Przez trzy sierpniowe wieczory i noce katowicka Kopalnia Wieczorek zmieniła się w magiczny plan filmowy. Plenery i wnętrza kopalni stały się scenerią dla filmu krótkometrażowego pod roboczym tytułem „Gloomy Sunday”, opowiadającego historię młodego mężczyzny – Henryka, który pracuje jako stróż w niedziałającej już kopalni.

Przestrzenie kopalni mają niezwykłą, wręcz hipnotyzującą moc, tuż przed rewitalizacją, zawieszone pomiędzy starym i nowym. O tym też jest film Michała Piotrowskiego, o momencie, który trudno uchwycić, który jest ulotny.