Czy górnicza orkiestra dęta bez górnictwa i górników na Śląsku ma przyszłość? Czy jest wciąż żywą tradycją czy może jej występy są jak parady w Disneylandzie? Przyglądam się i przysłuchuję… I osobiście myślę, że dopóki muzycy z Dętej Orkiestry Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, będa grać, pod batutą Henryka Mandrysza, nieustająco od 1955r, z taką wiarą w śląską muzykę, a zarazem zdrowym dystansem do rzeczywistości, legenda będzie trwała… Czy publicznością są osiedlowe dzieciaki czy sztuczne renifery, to nie ma znaczenia, muzyka gra…