W moim domu rodzinnym przez lata na ścianie wisiał bogato zdobiony obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.  Był to symbol trwałości mojej rodziny – obraz, który moi dziadkowie darzyli szczególną czcią i szacunkiem. Wisiał w salonie, w centralnym miejscu. W 2003 roku, w sierpniu na raka zmarła moja babcia, dwa miesiące później odszedł mój dziadek. Kiedy zmarli, ikona została zdjęta, a relacje rodzinne uległy zmianie. Wcześniejsza zażyłość uleciała, a dawne kontakty stały się bardziej formalne. W mojej pamięci obraz ten – prawdopodobnie z uwagi na sentyment – jawił niesamowicie, każdorazowo kiedy patrzyłem na niego za młodu, robił na mnie ogromne wrażenie. Gdy parę miesięcy temu poprosiłem wujka, żeby wypożyczył mi portret – zdałem sobie sprawę, że jego wizualizacja w mojej wyobraźni znacząco odbiega od stanu faktycznego. Bogato zdobiona sukienka Matki Bożej wykonana była z niskiej jakości plastiku, a sama jakość reprodukcji oleodruku pozostawiała wiele do życzenia. 

Cykl „Mapy pamięci” jest próbą rekonstrukcji wspomnień ludzi, którzy w swoich domach czcili „święte obrazy”, które zazwyczaj przez lata obrosły rodzinnymi legendami i swoistymi mitami. Stały się symbolem rodzinnych więzi, obecności istot nadprzyrodzonych w ich życiu czy uosobieniem spokoju duchowego. Wszystkie zgromadzone opowieści przepuściłem przez siebie samego, czyniąc z „Map pamięci” swoisty autoportret. Religia katolicka od zawsze była w moim życiu i przez jego znaczną część odegrała kluczową rolę.

Podobnie, jak w przypadku historii rodzinnej i ta relacja – relacja mnie i kościoła uległa przekształceniu. Dlatego też podróż ta jest opowieścią o zmianach i wiwisekcją mojego własnego ja. Każda z 7 prac, jest przyczynkiem do rozmowy na temat rozkładu dotychczasowej rzeczywistości, rozczarowań i rewizji naszych poglądów, a „święte obrazy” – nierzadko ociekające kiczem – zwierciadłem, portretem, w którym każdy z nas może się przejrzeć i każdorazowo widzieć kogoś innego. Wszystkie obrazy znajdują się w domach ludzi mieszkających na Śląsku…