Poznałem kominiarzy z Rudy Śląskiej, zainteresował mnie ich zawód i postanowiłem uwiecznić jego istotę na fotografii. Poprosiłem o pomoc. Zabrali mnie na akcje. Zobaczyłem, że wbrew stereotypom praca kominiarza to nie tylko praca na wysokościach, ale także w dużej mierze w piwnicach i mieszkaniach. Nie mogło zabraknąć akcentu dachowego – wybraliśmy się tam po jednej z interwencji piwnicznych. Cali z sadzy weszliśmy przez wąski właz na dach starej kamienicy. Czasu na udrożnienie przewodów kominowych było niewiele, a do tego mocno zacinający śnieg i lekko oblodzony dach nie ułatwiały mi sprawy. Spełniwszy wszystkie wymogi bezpiecznego poruszania się mogłem tych kilkanaście minut obserwować i fotografować pracę kominiarzy w naprawdę ekstremalnych warunkach. Klimat zimowej Rudy Śląskiej w towarzystwie przemiłych, ciekawych ludzi wydał mi się kwintesencją śląskości.
Ten reportaż pełen klimatu śląska z początku XX wieku dzięki budynkom z czerwonej cegły, tradycyjnym uniformom kominiarzy pokazuje piękno śląska, którego już nie ma, a zarazem pokazuje jak śląsk kultywuje tradycję i przez lata zachowuje swój postindustrialny charakter. Taki śląsk był, jest i miejmy nadzieję, że pozostanie jak najdłużej.
Edycja IV - 2013
Grand Prix
Grand Prix