Gdy przyjechałem do Bytomia byłem bardzo mocno zaskoczony jak wiele to miasto ma do zaoferowania w sferze wizualnej. Poruszając się pomiędzy uliczkami, podziwiając okoliczne kamieniczki starałem wczuć się w sytuacje ludzi i zacząłem dużo myśleć, ale nie tylko o tym co nad powierzchnią, ale także o tym co pod głęboko pod ziemią, gdyż to w przypadku tego miasta jest ze sobą nierozerwalne. Te dwa światy – łączą ludzie – górnicy, którzy starają się przekazać ludziom wiedzę o czasach minionych, lecz pewnego dnia również oni odejdą i staną się echem przyszłości. Jednak historia na zawsze zostanie zatrzymana w przedmiotach, które przetrwają. Dzisiaj świat podziemny odchodzi, a świat nad ziemią słyszy tylko echa tego na czym to miasto zostało zbudowane. Fotografie przedstawiają jedną z ulic Bytomia (ulicę Sądową), która została poddana renowacji oraz portret pana Jana, który jest byłym górnikiem, który  pracował w kopalni Rozbark, która rozstała zamknięta w 2004 roku. Znajduje się on w otoczeniu przedmiotów związanych z pracą w kopalni. Portret ów wykonany został w krypcie pamięci „Stowarzyszenia Miłośników Rozbarku”. Obie fotografie tworzą razem dyptyk, który przyjmuje znaczenie symboliczne.