Za nami drugie i ostatnie warsztaty organizowane w ramach tegorocznego projektu Obiektywnie śląskie. W minioną sobotę gościliśmy Wiktora Franko- fotografa zajmującego się od 14 lat fotografią zarówno artystyczną jak i komercyjną, współpracującego z największymi polskimi i międzynarodowymi magazynami nie tylko modowymi. Wiktora Franko wyróżniają klasyczne czarno-białe portrety, lifestylowe serie zdjęć, jak i surrealistyczne konceptualne prace.
Podczas warsztatów Wiktor franko podzielił się z ich uczestnikami swoim podejściem do fotografii.
Na wstępie podkreślił, ze nie ma jednej drogi w fotografii, każdy się nią zajmujący musi sobie tą swoja drogę, swój styl wyrobić. Fotografując, warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań: dlaczego to robię? o czym mają być fotografie, które realizuję? co lubię i co chcę przekazać przez moje zdjęcia? Zaczynamy tworzyć własny styl, gdy przełamiemy zasady, konwencje.
Jedną z ważniejszych rzeczy w fotografii jest PRAWDA- podkreślił Wiktor Franko. Nawet w wykreowanym portrecie można pokazać prawdę o sobie. Drugi ważny element w fotografii to ROZWÓJ, ponieważ proces poznawania siebie się nigdy nie kończy. W bycie twórcą wpisany jest rozwój. Jeśli dzisiaj nasze zdjęcia są w innym stylu niż 10 lat temu, to nie ma w tym nic złego, to znaczy, że przebyliśmy jakąś drogę i to jest interesujące.
Oczywiście to nie jest tak, że tylko tworzymy swoje kreacje i nie zważamy na to co dzieje się w świecie fotografii. Dla Wiktora Franko niezwykle inspirujący są tacy fotografowie: Paolo Roversi oraz Peter Lindbergh. Docenia fotografię, w której króluje minimalizm, oszczędność środków, subtelność. Sam taką uprawia. Wiktor Franko przyznał, że nie lubi „tapetowania” wielkich stylizacji, całej sesyjnej nadbudowy. Lubi subtelność, szept a nie krzyk, naturalne światło – nawet przy braku pogody lub jeśli to tylko blask ogniska. W swojej pracy lubi być zaskakiwany, nie wymusza na modelkach niestworzonych póz, ceni minimalne ruchy- tak, by można odczytać emocje. Najciekawsze rzeczy często dzieją się pomiędzy-dodaje, w momencie oddechu od skupienia na sesji, wówczas wychodzi prawdziwa twarz, emocje, często powstaje najlepsze zdjęcie- powiedział.
Siła fotografii nie tkwi w sprzęcie- dodaje . Często nawet warto narzucić sobie pewne ograniczenia, by jeszcze bardziej wzmóc swoja kreatywność np. niewystarczające światło.
Do pewnego momentu robimy ładne zdjęcia, a potem już interesujące…
Żeby takimi je uczynić, warto przełamywać konwencje, robić coś nawet wbrew przyjętym zasadom w fotografii np. fotografowanie pod światło, poszerzać je o elementy dziwne, nie pasujące do rzeczywistości – tak, by wywołać magię, by stworzyć SZCZELINĘ przez którą zdjęcie jest inne.
Pierwsza część warsztatów byłą częścią wykładową- choć nie zabrakło w mniej dyskusji i dialogu z uczestnikami warsztatów, druga część była praktyczna. Prowadzący dał wskazówki dotyczące realizacji porterów w studio z użyciem światłą naturalnego. Każdy uczestnik miał okazję zrobienia zdjęcia w pomieszczeniu i na balkonie. Następnie udaliśmy się na ulice Katowic, by tam fotografować również w ruchu. W tych portretowych eksploracjach towarzyszyła nam modelka Aleksandra Kądziołka. Fotograficzne dokonania uczestników warsztatów zostaną zaprezentowane wkrótce.
Dziękujemy Wiktorowi Franko za niezwykle wartościowe i inspirujące spotkanie i do zobaczenia na kolejnych warsztatach, miejmy nadzieję, za rok!
Fot. Paulina Steć &Łukasz Koniuszy
Tegoroczna edycja projektu Obiektywnie śląskie jest dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Zadanie jest również współfinansowane z budżetu Samorządu Województwa Śląskiego.