Autor: MarcinD
Kino Uciecha w Czeladzi Umieranie miejsc następuje powoli. Na początku pojawia się informacja na tablicy: „Zakaz wstępu. Teren prywatny”. Z czasem zostają wybite szyby, w okna wstawiane są kraty i drewniane sklejki, by nikt już do środka nic nie wrzucił i nie próbował czasem wejść. W tym samym momencie, gdy kamienie trafiają w szyby, pojawiają się graficiarze tworzący zazwyczaj słabe malunki na elewacji – to etap, gdy budynek już odstrasza. Następnie obiekt zmienia się wewnątrz, farba odchodzi ze ścian, na wszystkim osiadają niewyobrażalne ilości kurzu. Miejsce gnije, gnije drewno, gniją ściany, przez co zaczynają się rozsypywać. Na sam koniec po kolejnych zimach dach zaczyna walić się do środka, wtedy budynek dostaje nową plakietkę: „Grozi zawaleniem”. W umysłach okolicznych mieszkańców następuje proces wymazywania miejsca jako aktualnie działającego i przenoszenia go do zakładki ze wspomnieniami. Kolejnymi tablicami będą: „Budynek przeznaczony do rozbiórki. Wstęp surowo wzbroniony” oraz „Miejsce pod inwestycję sprzedam 666-777-888”.